Julia Wycichowska: Dla przypomnienia, co udało się zrealizować w poprzedniej kadencji?
Beata Pona: Ludzie mają to do siebie, że co to co dobre jest zapominane, a co złe przypominane. A co udało się zrealizować? Ogółem pozyskaliśmy ponad 15 mln złotych środków zewnętrznych. Niektóre z tych większych zadań są w trakcie realizacji. Wiele zadań zostało zrealizowanych. Takim najważniejszym zadaniem, które udało nam się wykonać jest pozyskanie środków na remont pałacu w Sicinach. Nie było łatwo. Zadanie to jest w trakcie realizacji. Poza tym wybudowaliśmy 10 dróg, 3 chodniki, wykonaliśmy remonty mieszkań dla byłych pracowników PGR-u, zbliżamy się do końca wykonania mieszkań socjalnych dla mieszkańców naszej gminy, wykonaliśmy mieszkania dla repatriantów, zrealizowaliśmy projekty oświatowe Akademia Młodego Geniusza w Gminie Niechlów, jesteśmy w trakcie realizacji wniosku edukacyjnego Edukacja inwestycją w przyszłość. Są to zajęcia dodatkowe dla uczniów w szkołach, czyli kółka przyrodnicze, matematyczne itp, a również wyrównawcze dla uczniów z problemami w nauce. We wniosku tym znajdują się także stypendia dla uczniów uzdolnionych, a do tego wyjazdy edukacyjne czy dożywianie uczniów. Już od roku realizujemy to zadanie, w następnym roku też będziemy je kontynuować. Po raz kolejny udało nam się pozyskać ponad 447 tys. złotych. Ten następny projekt zatytułowany jest Kurs na edukację. Dzięki projektowi, który realizujemy udało nam się naprawdę dobrze wyposażyć sale informatyczne w trzech szkołach. Kupiliśmy laptopy dla uczniów i nauczycieli, tablice interaktywne, urządzenia wielofunkcyjne. Dzięki nowemu projektowi, będziemy mogli doposażyć sale chemiczne i biologiczne. Wracając do zrealizowanych zadań, wyremontowaliśmy dach szkoły w Sicinach, pozyskaliśmy 150 tys. zł na termomodernizację naszych obiektów oświatowych. Udało nam się pozyskać środki na opracowanie programu rewitalizacji gminy Niechlów, a także na odnawialne źródła energii. Bardzo wiele zadań zrealizowaliśmy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dzięki czemu zakupiliśmy beczkę asenizacyjną z traktorem. Wykonaliśmy skwerek w Niechlowie, zamknęliśmy i zrekultywowaliśmy składowisko śmieci we Wronowie. Wykonaliśmy także ścieżkę pieszo-rowerową na trasie Siciny-Łękanów. Jesteśmy w trakcie realizacji kontynuacji tej ścieżki, W każdym roku wykonywaliśmy także melioracje, pozyskaliśmy na ten cel środki z Urzędu Marszałkowskiego. Wykonaliśmy remont świetlicy we Wronowie, ponadto udało nam się pozyskać środki, na budowę świetlicy we Wronińcu, a także na remont i adaptację świetlicy w Żuchlowie na potrzeby Klubu Seniora. Jesteśmy w trakcie realizacji zadania remont biblioteki w Niechlowie. Wcześniej zakupiliśmy sprzęt nagłaśniający dla Gminnego Ośrodka Kultury w ramach Odnowy Wsi. Dzięki temu projektowi wybudowaliśmy także siłownię zewnętrzną w Niechlowie, wykonaliśmy także otwarte strefy aktywności w Karowie i Głobicach. Pozyskaliśmy środki na żłobek w szkole w Niechlowie i po raz drugi ogłosiliśmy przetarg na realizację tego zadania. Udało nam się pozyskać dotację na funkcjonowanie sekcji Mażoretek w GOK, sfinansowaliśmy gimnastykę dla seniorów. Co roku prowadzimy edukację ekologiczną. W tym roku po raz kolejny złożyliśmy na ten cel wniosek. Na Ochotniczą Straż Pożarną w minionej kadencji pozyskaliśmy środków dodatkowych 171 tys. złotych. Za te pieniądze udało nam się zakupić sprzęt dla jednostek w całej gminie. Brakowało dosłownie wszystkiego, ochotnicy chodzili w zniszczonych ubraniach, nie mieli butów ochronnych, dlatego w pierwszej kolejności zakupiliśmy odzież ochronną, która jest niezbędna w gaszeniu pożarów. Był to jeden z moich celów w poprzedniej kampanii wyborczej.
Kolejnym z celów w pani programie wyborczym 4 lata temu były świetlice "tętniące życiem". Udało się w pełni zrealizować ten plan?
Tak, dokładnie. Udało się, a ponadto zauważyłam, że w dużym stopniu uaktywniły się również koła sołeckie wraz z sołtysami. Są sołectwa, gdzie dzieje się naprawdę bardzo dużo. Oprócz tego jest pani, która odwiedza świetlice wiejskie na terenie gminy i tam organizuje zajęcia dla dzieci i młodzieży. W tym roku w ramach rocznicy 100-lecia Odzyskania Niepodległości organizowane jest patriotyczne śpiewanie, na które zapraszani są mieszkańcy.
Co do otwartych stref aktywności. W planach ma pani dalsze pozyskiwanie środków na wykonanie takich siłowni na świeżym powietrzu?
Z tego co widzę zapotrzebowanie i zainteresowanie mieszkańców jest bardzo duże. Bardzo mnie to cieszy, bo ruch jest bardzo ważnym elementem w naszym życiu. W związku z tym w dalszym ciągu będziemy się starać o środki zewnętrzne na otwarte strefy aktywności i tam gdzie mieszkańcy będą chcieli, tam będziemy je wykonywać.
Ma pani zamiar wprowadzić w gminie budżet obywatelski?
Do tej pory nie było takiej inicjatywy. To się wiąże również z tym, że musi być pewne zainteresowanie społeczne tym tematem. Na razie zlecamy organizacjom pozarządowym zadania z zakresu kultury fizycznej. Środki sołeckie, które wypłacamy w poszczególnych latach, na ten moment wystarczają. Takie rozdrobnienie może powodować, że będziemy robić dużo mniej ważnych rzeczy, a tych najważniejszych dla mieszkańców nie uda nam się wykonać. Najważniejsze są drogi i chodniki. To jest coś czego potrzebują wszyscy każdego dnia.
Ma pani już w planach odcinek drogi, który w przyszłej kadencji na pewno trzeba, że tak powiem, naprawić?
Jest bardzo wiele takich odcinków. Na przyszły rok mamy już projekty na drogę wewnętrzną, która łączy się z drogą powiatową w Głobicach, drogę w Żuchlowie, ulicę Krótką w Niechlowie. Sukcesywnie będziemy naprawiać te drogi, dlatego że, tak jak powiedziałam, uważam, że drogi są najważniejsze. Brak dobrych dróg również doskwiera wszystkim. W poprzedniej kadencji udało nam się zrobić drogę we Wronowie, Żuchlowie, w Sicinach, w Naratowie, w Niechlowie, w Bełczu Wielkim, Bogucinie, Szaszarowicach czy w Karowie.
Obawia się Pani swoich kontrkandydatów?
Nie obawiam się. Niech wygra najlepszy.
Gołym okiem zauważalna jest pewna wojna polityczna między panią, a chociażby przewodniczącą rady, czy radnymi. Skąd się to wzięło? Jak pani ocenia współpracę z radą i resztą samorządu?
Myślę, że zaczęła się kampania wyborcza. Wcześniej nie było tak drastycznie wrogich sytuacji, ale przyjaźni nie było od początku. Poza tym bardzo dobrze współpracuje mi się z sołtysami. Do końca nie oceniam także źle współpracy z Radą, dlatego że, to czego dokonaliśmy jest naszym wspólnym sukcesem. Radni podejmowali uchwały, ale nie może być absolutnie tak, że jeżeli coś się udaje to sukces jest wspólny, a porażki, które oni także preparowali, już do nich nie należą. To, że państwo radni podnieśli ręce, to nie jest ich wyłączny sukces. Wygląda to mniej więcej tak: Wszystko jest dobrze, bo myśmy uchwalili, ale teraz po prostu usuniemy ją, bo na przykład nie umarza podatków, a wcześniej wielu radnych miało umarzane co roku podatki.
Jaki jest pani stosunek do decyzji Rady o nieudzieleniu Pani absolutorium za rok 2017?
Uważam to przede wszystkim za złośliwość. Nie, bo nie. Dlaczego RIO zakwestionowało decyzję? Bo nie było dyskusji, oni nie dyskutują, nie przyjmują argumentów i nie potrafią uzasadnić swojej decyzji. Uważam, że rada miała po prostu taką możliwość, aby czegoś mi nie dać, więc mi nie dali. To wynika z chęci poniżenia mnie. Rok wyborczy był szczególny. W poprzednich latach również nie było zbyt sympatycznie, ale współpracowaliśmy. Jestem człowiekiem, który chce współpracować dla dobra gminy, ale jeżeli ktoś rozpoczyna wojnę, to jest wojna, a ja nie pozostanę bierna.
Jeżeli wygra pani wybory to w Urzędzie szykują się jakieś zmiany?
Osobiście nie zamierzam nic zmieniać, jednak zmiany zawsze jakieś są, ale są one zazwyczaj podyktowane pewnymi zmianami życiowymi. Jeden odchodzi na emeryturę, drugi idzie na urlop macierzyński. Zmiany będą zawsze. Czasami też ludzie sami odchodzą.
Rozmawialiśmy już o sukcesach z mijającej kadencji. Porozmawiajmy teraz o porażkach. Były jakieś? Jest coś co nie pozwala Pani zasnąć, coś co zamierzała pani wykonać, ale jednak się nie udało?
Przyjmuje taką postawę, że robię wszystko, co mogę, aby plany zrealizować. Plany jednak mają to do siebie, że częściowo dają się zrealizować, a częściowo nie. Z tego względu, że są różne okoliczności, a czasem pojawiają się takie okoliczności, że realizuje się to czego nie mieliśmy w planach. Pojawiają się różnego rodzaju nabory, konkursy. Zawsze robimy wcześniej takie zadania, które mają szansę na dofinansowanie zewnętrzne. Nie udało mi się jeszcze wykonać adaptacji pomieszczeń Zespołu Szkół w Niechlowie na żłobek. Bardzo długo trwał proces wykonania projektu i uzgodnień. Aktualnie ogłosiliśmy kolejny przetarg. Mam nadzieję, że w kolejnym roku żłobek, z którego korzystać będzie mogło 18 dzieci, będzie już funkcjonować.
Jakie najważniejsze wyzwania czekają gminę Niechlów w kolejnych latach?
Oprócz dróg, o których już mówiłam, również infrastruktura naszych obiektów sportowych. Na ten cel też istnieją środki zewnętrzne. Będziemy działać w tym kierunku. Zrobiliśmy już wiele remontów w szkołach, ale koniecznie musimy wykonać termomodernizację. Poza tym budynek urzędu również wymaga remontu. Największym wyzwaniem jednak jest pałac w Sicinach i jego adaptacja.
Jest już wydana decyzja odnośnie zwrotu dotacji na mieszkania repatriantów?
Na razie trwa procedura w Urzędzie Wojewódzkim. Jesteśmy na etapie, w którym wpłynęło do nas wystąpienie pokontrolne. Decyzji jednak nie ma. Robimy wszystko, aby tych pieniędzy nie zwracać. Uważam, że ich zwracać nie będziemy. Kto nam odbierze pieniądze, skoro mieszkania są wykonane, a w nich mieszkają repatrianci, którzy są bardzo wdzięczni i szczęśliwi, że mogli wrócić do ojczyzny? Rozmawiając z nimi, człowiek nie żałuje tych cierpień i różnych przykrych sytuacji, których doświadczyliśmy z tego tytułu. Człowiek ma poczucie misji.
Mieszkańcy nie tylko gminy Niechlów, ale całego Powiatu Górowskiego ubolewają nad bardzo słabo rozwiniętą komunikacją publiczną. Zamierza Pani zrobić coś w tym kierunku, aby tych połączeń było więcej?
Musimy powiedzieć sobie otwarcie, że tego problemu nie rozwiążemy. Wszyscy chcieliby, aby autobusy kursowały częściej, jednak ja rozumiem tych przewoźników. To są firmy, a im to musi się opłacać. W momencie, gdy sama jechałam komunikacją publiczną , zauważyłam, że te autobusy tak naprawdę wożą powietrze, a powietrze nie zapłaci. Jak wiadomo w dzisiejszych czasach prawie wszyscy mają samochody i to jest powód pustych autobusów. Nikt nie będzie jeździł tylko po to, aby firmom się to opłacało. Aktualnie można podróżować autobusami szkolnymi, jednak tylko w obrębie gminy. W miarę możliwości tak zaplanujemy dowozy uczniów do szkół, by można było zdążyć na autobusy do Głogowa, Leszna czy Rawicza. Tłumaczę mieszkańcom, że muszą się organizować, a przede wszystkim ze sobą rozmawiać i nawzajem się podwozić. Nikt nie zgodzi się na to, aby uruchamiać w naszej gminie kolejne linie. Ludzie jeżdżą tą komunikacją bardzo sporadycznie. W tym przypadku musimy po prostu wrócić do wzajemnej życzliwości i pomocy.
Co jest pani zdaniem najważniejsze w rządzeniu gminą Niechlów? Jakie cechy powinien posiadać jej włodarz?
Aby nasza gmina zaczęła dorównywać innym gminom, które są na wyższym etapie rozwoju, najważniejsze jest włożenie ogromu pracy w pozyskiwaniu środków zewnętrznych do realizacji celów. Niezbędna jest cierpliwość, bo jak tylko coś się robi, to zazwyczaj pojawiają się problemy, które często są nieuniknione i niezależne od nas samych.
Za panią bardzo dużo wyzwań, być może również i przed panią, jeśli uda się wygrać wybory. Znajduje pani czas na relaks, odpoczynek?
Oczywiście, że tak. Codziennie spaceruję po lesie. Jak już jestem naprawdę bardzo zmęczona to nie zabieram ze sobą telefonu, a jeśli trochę mniej to go zabieram i wtedy pracuję podczas spaceru. Jeśli ma się tyle spraw na głowie, to ciągle coś się przypomina, tu zadzwonić, tam załatwić, dlatego ten telefon często biorę nawet na ten relaks. Jeśli jest się we właściwym miejscu to się nie pracuje, wtedy się po prostu jest.