Skontaktowaliśmy się z oficerem prasowym KPP PSP Góra, Marcinem Klefasem, który poinformował o powodzie odsyłania jednostki do strażnicy zaraz po przyjeździe na miejsce zdarzenia.
- Jednostka OSP Wąsosz w roku 2017 otrzymała średni samochód ratowniczo-pożarniczy sprowadzony z zagranicy, który nie posiada certyfikatu dopuszczenia do użytku przez Centrum Naukowo Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej - mówi oficer prasowy KPP PSP w Górze. Jest to wymóg narzucony odgórnie. Aby samochody sprowadzone z zagranicy mogły uczestniczyć w akcjach, muszą posiadać taki certyfikat. Dysponujemy tę jednostkę, ponieważ posiada ona jeszcze inne samochody. Najczęściej wzywamy ich aby dojechali na miejsce zdarzenia ciężkim samochodem ratowniczo-pożarniczym. Strażak dysponujący tę jednostkę zawsze pyta jakim samochodem wyjeżdżają. Na miejscu niestety okazuje się, że jednostka przyjeżdża tym samochodem, który nie posiada dopuszczenia. Dlatego też jednostka jest odsyłana.
Protest ma potrwać do odwołania. "Nasza jednostka nie będzie po prostu wyjeżdżała do zdarzeń, pożarów, wypadków, itp." - informują na swojej stronie. Zapewniają jednak, że w razie potrzeby ratowania czyjegoś życia i faktycznego zagrożenia, jednostka nie zawiedzie i ruszy z pomocą.
W komentarzach, pod postem informującym o proteście jeden z druhów OSP Wąsosz pisze:
"Jest też jeszcze aspekt polityczny i kwestia nie dogadania się. Sytuacja niestety zmusza nas do podjęcia takiego kroku jakim jest protest, ponieważ mamy nadzieję, że władze obu stron w jakiś sposób dojdą do porozumienia i zaczną słuchać również nas, ludzi, którzy chcą służyć społeczeństwu."
(julka)