mina wyda pieniądze na świetlicę, to oni sami zbudują altankę.
- Doszliśmy do wniosku, że warto byłoby zrobić coś samemu. Nie sztuką jest prosić przez cały czas. Chcieliśmy pokazać, że potrafimy się zorganizować, mamy pomysły i stąd wziął się wniosek, aby zbudować tutaj altankę własnym staraniem. Tym bardziej, że jest w Chocieborowicach tradycja imprez plenerowych. Organizujemy Dzień Dziecka czy dożynki i taki budynek, jak altanka, bardzo by się nam przydał. Trzeba gdzieś postawić grilla, dobrze, żeby było miejsce, gdzie będą podawane posiłki podczas takich imprez. Ta altanka posłużyłaby nam również na co dzień. Każdy mieszkaniec mógłby tutaj przyjść i skorzystać z tego obiektu, bo to jest przecież nasze wspólne dobro.
Problem, na jaki wskazuje sekretarz gminy, to problem natury prawnej.
- Jeżeli gmina zbuduje obiekt - tłumaczy Marcin Koziński - to ponosimy za to pełną odpowiedzialność. Jeżeli wybudują sobie obiekt mieszkańcy, to wtedy my nadal ponosimy pełną odpowiedzialność za coś, czego nie wybudowaliśmy. I taka sytuacja nie może mieć miejsca.
Sekretarz gminy tłumaczy, że materiały zebrane przez mieszkańców nie posiadają wymaganych atestów. Nie można być pewnym, czy są bezpieczne. Poza tym gmina nie ma uprawnień, aby stwierdzać, czy materiały, które zebrali mieszkańcy Chocieborowic, nadają się do budowy.
Co do tego nie ma wątpliwości, że budowa jakiegokolwiek obiektu na terenie, należącym do gminy, powinna przebiegać pod czujnym okiem gminy z zachowaniem wszelkich, prawnych standardów. Poza sferą prawną jest w całej tej sprawie jeszcze inna sfera - obywatelska. Część mieszkańców zaangażowała się, posprzątała teren i pozyskała materiały. Co zrobić, żeby nie mieli poczucia, że gmina traktuje ich zaangażowanie z lekceważeniem?
Marcin Koziński mówi, że na marcowej sesji Rady Miejskiej w Wąsoszu mieszkańcy zostali powiadomieni o planach gminy i nikt z obecnych nie wyraził sprzeciwu, nikt z nich również nie zabrał głosu w tej sprawie.
Z kolei sołtys Andrzej Mazur jest zdania, że Chocieborowice są traktowane przez gminę, jakby wieś była gorsza od innych wsi, położonych na terenie gminy.
(rak)