Sporym problemem w Gminie Niechlów okazują się być stale powiększane przez mieszkańców dzikie wysypiska śmieci. Jednym z takich wysypisk jest “Górka Macieja” w Sicinach. Problem ten poruszono podczas kwietniowej Sesji Rady Gminy Niechlów. Przewodniczący Komisji Rolnictwa, Środowiska i Leśnictwa, Eryk Mielcarek zadał pytanie pani wójt, czy wysypiska te, zgodnie z zapisem w protokole, zostaną uprzątnięte.
- Mam świadomość tego, że na terenie naszej gminy jest jeszcze mnóstwo takich miejsc z dzikimi wysypiskami śmieci. W przypadku gdy jest właściciel działki, np. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa czy Nadleśnictwo, to naszym obowiązkiem jest zmobilizować, zobowiązać ich do posprzątania tych terenów. Po analizie tzw. “Górki Macieja” w Sicinach, która jest terenem gminnym, doszliśmy do wniosku, że zrealizowanie planu stworzenia tam skweru jest niemożliwe do wykonania w jednym roku. Dlatego w tym roku skoncentrujemy się na uporządkowaniu tego terenu, a w dalszej przyszłości będziemy mogli o czymś pomyśleć, zgodnie z przeznaczeniem terenu, który jest w naszym planie zagospodarowania przestrzennego, przeznaczony pod zalesienie i rekreację. Pracujemy nad tym i na pewno będziemy szukać różnych sposobów rozwiązania - odpowiedziała wójt gminy Niechlów, Beata Pona.
Beata Pona zauważyła również, że mieszkańcy z przyzwyczajenia wywożą śmieci na dzikie wysypiska. Gmina stara się docierać do mieszkańców i informować ich o tym, że bez względu na ilość złożonych worków do oddania Spółce Komunalnej, zostaną one odebrane, bez jakichkolwiek dodatkowych kosztów. Zastępca Przewodniczącego, Józef Czak zauważył, iż najlepszym rozwiązaniem byłoby wystosowanie kar pieniężnych, dla tych którzy śmieci wywożą do lasu, czy też w inne miejsce nieprzeznaczone do wywozu odpadów.
Podczas sesji zwrócono również uwagę na tragiczny stan dróg dojazdowych do pól i terenów gospodarczych. Drogi bardzo często są mokre, gliniaste i uniemożliwiają rolnikom dostanie się do swoich terenów. Zauważono, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zakupienie kruszywa i rozwiezienie go po drogach. Padł również pomysł, aby połączyć problem błotnistych dróg ze zbyt dużą ilością gruzu zalegającego na dzikich wysypiskach śmieci. Radny Stanisław Galant zadał pytanie, czy nie można by wynająć kruszarki, aby rozdrobnić gruz z wysypisk śmieci, a następnie rozwieźć go na drogi dojazdowe do gruntów rolnych.
- Zastanowimy się nad tym. Jednak jeśli chodzi o “Górkę Macieja: to najprawdopodobniej sami nie będziemy mogli zadecydować co zrobimy z tymi odpadami. Musimy wdrożyć całą procedurę w Ochronie Środowiska, zgłosić, ustalić ze służbami. Będzie to wymagało trochę więcej czasu i wypełnienia wszystkich potrzebnych procedur. Zajmiemy się tym tematem. Pewne jest, że kruszarka jest potrzebna - odpowiedziała Beata Pona.
Wójt gminy zaznaczyła również, że wywóz odpadów jak i ich odbieranie kosztuje teraz coraz więcej.
Cała dyskusja zamieszczona została w materiale filmowym.